dosyc dziwny film. pomieszanie samurajskich klasykow kurosawy i kobayashiego wyszlo na szczescie na dobre dla filmu, jest tu troche specyficznego humoru, niektore sceny sa zrobione jakby z przymruzeniem oka. na szczegolna uwage zasluguje doskonala rola koji yakusho, nie przypomina ona gry mifune ani nakadai, chociaz takze jest bardzo ekspresyjna. klimat filmu to oddzielna sprawa, jest tak niesamowity, prawie basniowy. cale miasto, w ktorym toczy sie akcja przypomina podobnie jak w wielu obrazach kurosawy i kobayashiego scene teatralna, wszystko wokol niego tonie we mgle lub stara sie nie przykuwac uwagi widza. film nie jest moze arcydzielem, ale oglada sie go z wielka przyjemnoscia. szczerze polecam.
Jasne! Jest to niewątpliwie wybitny film, chyba najlepszy (po "7 samurajach" oczywiście) jaki widziałem do tej pory, opowiadający o życiu bushi. Swoim wykonaniem, klimatem, moge to powiedzieć bez wachań, przewyższa nawet "ostatniego samuraja", przez wielu uznawanego za ideał... "Dora-Heita" daje on obraz starej Japonii, warunków w jakich żyli niegdyś tamtejsi ludzie. A we wszystkim zachowany jest pewien stopień komizmu, doskonale wyważonego w tym niezwykłym, doskonałym wręcz "dziele". Ten film nie ma sobie równych! A tego że jest godny polecenia, chyba nie musze mówić... ? :P
W porządku, ale wytłumacz mi na czym polega genialność tego filmu, bo mi się wydaje, że ostatecznie wszystko ograniczyło się do machania kataną.
Jak będzie leciał w TV to dajcie znać, bo premierę miał w TVP3 w 2003 roku... Ciekawe czy jeszcze puszczą :/