..ale ma szansę się spodobać.
Zobaczymy piękną aktorkę i pięknego aktora (i piękną scenę miłosną), posłuchamy jak Japończyk mówi po angielsku, zwiedzimy ładne mieszkanie, dowiemy się jak "grać" :)... no i będzie Izam. ;) To chyba tyle atrakcji.
Daję 7/10, może komuś spodoba się bardziej.
Ech... Mimo mojej szczerej sympati do Fujiki'ego i Nakamy, trudno mi było wysiedzieć przed tym filmem do końca.
Moim zadaniem Japończykom lepiej wychodzą "filmy o dziwnych ludziach", w których niezbyt wiele się dzieje, a jednak są fantastyczne. W "G@me" wszyscy są w miarę normalni i dzieje się dużo, ale jakoś nie widzę w tym filmie niczego, co może zaciekawić, albo zaskoczyć. Bardzo amerykańskie...
No, ale obsada wyborna, nie powiem. ^_^
Potwierdzam. Z trudem wytrwałem do końca. Sztuczne sceny, dialogi i aktorstwo. Szkoda 2 godzin na ten film. Jego ocena 8/10 mnie zmyliła. Ten film zasługuje góra na 5/10. Nie warto oglądać. Poprzedniego dnia oglądałem koreański World of Silence - co za kontrast, film był b. dobry.